Całościowe podejście do
człowieka, świadomość, bycie w kontakcie, głęboka obecność „tu i teraz”,
proces... Tymi słowami można opisywać Gestalt. Równocześnie bez tych słów nie
można stworzyć pełnego obrazu coachingu. Jak więc coaching może czerpać i
inspirować się Gestaltem? Bo że może – to już wiemy na pewno. O to Łukasza
Krawętkowskiego – trenera treningu interpersonalnego w Szkole Profesjonalnego
Coachingu, psychoterapeutę Gestalt, pyta Marta Smolińska – coach.
**************************************************************************************************
Marta Smolińska: Czym jest Gestalt i gestaltowskie podejście do klienta?
Łukasz
Krawętkowski: [śmiech]
Śmieję
się, bo to jest dla mnie dość trudne pytanie. Dlatego trudne, że jestem
gestaltystą. [śmiech]. Mam na myśli to, iż nurt Gestalt jest nurtem
fenomenologiczno-antropologicznym. Trudno mi więc z taką postawą, którą
przyjmuję w pracy – która uwzględnia indywidualność istoty ludzkiej i traktuje
ją jako całość, akcentując jej specyfikę funkcjonowania w świecie, jej
egzystencję właśnie – jednoznacznie odpowiedzieć. Oznacza to, że Gestalt nie
redukuje, nie kategoryzuje. Ponieważ to tworzy uproszczony obraz. A Gestaltu
też nie da się ostatecznie jednoznacznie opisać, zredukować do kilkunastu, czy
kilkudziesięciu zdań. Wskażę więc kilka ważnych kwestii dotyczących podejścia
Gestalt.
Celem
gestaltowskiego podejścia jest doprowadzenie do optymalnej świadomości Klienta, który to wskutek tej świadomości
podejmuje odpowiedzialne decyzje.
Czyli Klient osiąga zmianę, której
potrzebował; zmianę, która jest dla niego możliwa. Kierunek pracy to
wsparcie Klienta w procesie osiągania pełnej świadomości siebie, autentyczności
w byciu i działaniu. To dotyka kwestii potrzeb człowieka, jego bycia w świecie,
emocji z tym związanych, umiejętności życia zgodnego ze sobą. Osoba pracująca w
nurcie Gestalt koncentruje się na tych obszarach. Gestaltysta wspiera swojego
Klienta w aktualizowaniu siebie, w pełnym byciu i stawaniu się.
Gdy
odpowiadam sobie na pytanie „czym jest Gestalt”, znajduję takie odpowiedzi:
Gestalt to kontakt, to świadomość, to odpowiedzialne bycie, to wybory, twórcze
dostosowanie się do rzeczywistości, to relacja. Gestalt to postawa
fenomenologiczna i kontakt z ludzką egzystencją. Gestalt to holistyczne
widzenie człowieka. Oznacza to, że kontakcie z Klientem trzeba być w jak
najpełniejszym kontakcie ze sobą i z Klientem, trzeba być świadomym siebie,
otoczenia i wciąż pogłębiać i poszerzać świadomość tego, kim jest Klient.
Oznacza to też, że trzeba pamiętać, że Klient to człowiek, który ma ciało, uczucia,
myśli, potrzeby, wyznaje jakieś wartości. Konieczne jest uszanowanie tego. To
praca z Klientem w obszarze tego, w jaki sposób nawiązuje on kontakt ze
Światem, w jaki sposób zaspokaja swoje potrzeby, czy słucha swojego ciała,
sygnałów płynących wprost z organizmu i czy za nimi podąża. Oznacza to, iż
praca odbywa się w obszarze całej jego egzystencji i form jej realizacji.
Gestalt
to wspieranie Klienta w dokańczaniu tego, czego nie zakończył, np. wyrażenie
niewyrażonego, skończenie zadania, zrealizowanie marzenia itp. Teoria Gestalt
głosi, iż jeśli potrzeba nie jest wysycona, to następuje usztywnienie i nie
opuszcza całkowicie świadomości – nadal funkcjonuje w polu osoby. Po
gestaltowsku mówi się o niedomkniętej
figurze. Gdy figura jest niedomknięta, energia do ruchu w jakąś stronę jest
zablokowana. Osoba mentalnie, fizykalnie itp. jest zatrzymana lub ewentualnie
energię pożytkuje na darmo, destruktywnie, nierzadko kręci się w kółko. Gestaltysta
wspiera Klienta w przekraczaniu jego własnych ograniczeń, by uwolnić energię i
zyskać możliwość ruchu, tj. zmiany.
MS: Jak
pracować z klientem w oparciu o dialog egzystencjalny?
ŁK: Dialog
jako forma pracy z drugim człowiekiem, w ujęciu Gestalt, to postawa wobec
drugiego człowieka, w której punktem wyjścia jest traktowanie go w ujęciu Ja – Ty oraz koncentracja na tak zwanym tu i teraz. Osoba Wspierana traktowana
jest tutaj jako osoba, jednostka
niepowtarzalna. To z kolei implikuje podejście z szacunkiem i nastawienie na nie zmienianie drugiego człowieka. Tu i
teraz akcentuje inny wymiar ludzkiej egzystencji: jego bycie tu i teraz, w
danym momencie. Klient uświadamia sobie siebie, swoją egzystencję, czyli to, co
czuje, co robi itp. Dialog odbywa się w danej chwili i dotyka ludzkiej
egzystencji – wyborów, decyzji, odpowiedzialności za nie.
MS: „Uświadomienie
sobie siebie”?
ŁK: Tak -
Klient ma szansę doświadczyć siebie w tym dialogu i uświadomić sobie coś, co
jest mu znane i być może coś nowego.
MS: No
dobrze, ale „sprawy egzystencjalne” wychodzą jednak mocno poza „tu i teraz”...
To coś, co wiązać się może z sensem jego życia, jego porządkiem, z przeszłością
- teraźniejszością - i przyszłością... Ja przynajmniej tak to rozumiem... Jak
to pogodzić?
ŁK: Co masz
na myśli mówiąc: „pogodzić”? Co z czym?
MS: No
tak... zadałeś mi pytanie, a ja zdałam sobie sprawę, że sprzeczność jest
pozorna! Bycie w danym momencie nie oznacza ograniczania się do uświadamiania
sobie tylko chwili obecnej – czy do tego zmierzasz?
ŁK: Hmm…
Tak... Istotą dialogu jest zanurzenie się w teraźniejszości i – odnosząc się do
Twojego przykładu – uświadamianie sobie stosunku do tego, co było wcześniej,
np.: „Ale jestem zła teraz na siebie, że tak mu powiedziałam. Naprawdę, bardzo
zła!”
Dialog odbywa się w tu i teraz. W kontakcie z
klientem. I odnosi się do jego egzystencji. W pewnym sensie to spotkanie dwóch
egzystencji w okazałości takiej, w jakiej się jawią. Spotkanie egzystencji
(potrzeb, uczuć, myśli, tendencji, poglądów, wartości, granic, ciała, procesów
fizjologicznych, fantazji itp.) Klienta i egzystencji Pomagacza.
MS: Jak
taki dialog może dotykać tych najbardziej kluczowych rzeczy – wolności i
odpowiedzialności – tak ważnych również w coachingu?
ŁK: Pytasz
o to jak dialog tego dotyka, czyli o sposoby kontaktu z tymi obszarami?
MS: Na
przykład.
ŁK: Poprzez
eksperymentowanie, zapraszanie Klienta do eksperymentowania.
MS: Jak
wygląda takie eksperymentowanie? Czy chodzi bardziej o doświadczanie, czy może
o zachowania? Podczas samego dialogu, czy poza nim? I kto wyznacza kierunek i
granice tego eksperymentowania?
ŁK: Ok. To
po kolei. Np. coach jest cały czas w kontakcie z Klientem. Utrzymuje dialog z
nim. I pozostając w dialogu proponuje jakiś eksperyment swojemu Klientowi. Rodzaj,
zakres eksperymentu zależy od sprawy, z którą przyszedł Klient. To może być
koncentracja na doświadczeniu, może być działanie (praca z pustym krzesłem,
monodrama, praca z ciałem, strumień świadomości itp.). Cały czas w dialogu,
pozostając w nim. Granice eksperymentowania uzgadnia Coach z Klientem.
Ostateczną decyzję ZAWSZE podejmuje Klient.
[...]
MS:
Chciałam cię zapytać o kolejną kwestię. Czy klient musi płakać i przeżywać różne
emocje, aby móc dokonać zmiany?
ŁK: [śmiech] Sytuacja, w której płacze klient kojarzy
mi się z filmami i opowiadaniami na temat psychoterapii i – w ogóle – pomagania
innym ludziom w zmianach osobistych. Jestem świadomy tego, że funkcjonują na
temat pomocy psychologicznej różnego rodzaju plotki, stereotypy, uproszczone
wizje, nierzadko zabawne. Że trzeba płakać, że koniecznie trzeba mówić o
uczuciach i ujawniać emocje. Co kończy się zazwyczaj płaczem. Oczywiście, nie
widzę takiej koniczności. Zmiana może nastąpić bez ronienia łez w gabinecie, podczas
spotkania.
Moje doświadczenie i badania w tym zakresie
wykazują, iż kontakt z własnym doświadczeniem emocjonalnym w bardzo dużym
stopniu wpływa na zmianę, na jej efekt. Moim zdaniem emocje są odpowiednim
katalizatorem dla zmiany. Kontakt z emocjami, przeżycie ich daje możliwość
pełnego kontaktu ze sobą, uświadomienie sobie swojej osobistej kondycji w danej
sprawie i na tej podstawie wzięcie odpowiedzialności za swoje życie. Daje to
możliwość dokonywania wyborów, jasnych decyzji.
Słowo przeżycie
ma tutaj znaczenie, ponieważ osoba, która nawiązuje pełny kontakt z emocjami,
które towarzyszą danej sprawie, ma możliwość na przykład uwolnienia się od
trudności osobistych z nią związanych. Weźmy na przykład lęk przed szefem,
który krytykuje negatywnie, gani, wywiera presję. Klient odczuwa lęk przed
takim szefem. Gestaltysta pomaga uświadomić sobie siebie całego w tej sprawie,
całe spektrum osobistego doświadczenia na ten temat. Klient ma możliwość
dotarcia do organicznych odruchów, które postawa szefa w nim budzi. Może się okazać,
że gdzieś w środku klient doświadcza silnego gniewu, któremu również towarzyszy
lęk. Gniew o to, że szef wykazuje brak szacunku, nie słucha go, lęk – przed
utratą pracy, obawa przed oceną otoczenia itp. To jest pełnia. Klient wyrażając
te emocje doświadcza ich. Nawiązuje z nimi pełen kontakt i na tej podstawie
może świadomie zadecydować, co dalej. Może to być dla niego odkrycie. Jest
świadomy czego dotyczą jego trudności. Widzi szerszy wachlarz możliwości w
kontakcie z takim szefem i decyduje jaką postawę będzie przyjmował.
Często podczas pracy z klientami obserwuję, że
wyraźne wyrażenie smutku, gniewu, czy radości wiąże się z jakimś rodzajem uwolnienia,
spokoju, rozluźnienia. Osoba rozluźnia napięte mięśnie, spokojniej i pełniej
oddycha… Jakby jakaś zablokowana energia znalazła swój swobodny przepływ i
proces może swobodnie dalej „płynąć”, trwać. Kojarzy mi się to teraz z rzeką,
która naturalnie płynie przed siebie do swojego celu. W języku gestaltowskim
mówi się o tym jako o zmianie usztywnionego
gestaltu, domknięciu figury, domknięciu danego cyklu doświadczenia, zamknięcia cyklu kontaktu jednostki z…
czymś. Emocje są energetyczne, wspierają aktywizowanie organicznej energii
lub jej uwalnianie.
Człowiek nie ma możliwości funkcjonowania bez
emocji. Zawsze ich w jakiś sposób doświadcza. Nie zawsze jest tego świadomy.
Dlatego uwolnienie emocji, wyrażenie ich wspiera uwolnienie jakiejś energii –
prowadzącej do zmiany. Ja zawsze w pracy z Klientem zachęcam go do
eksplorowania swojego obszaru emocjonalnego. To wynika z podejścia Gestalt
jakim jest holizm. Człowiek jest
całością, więc też jest emocjami. Emocje pomagają Klientowi osiągać zmianę.
Rekomenduję pracę z Klientem w obszarze jego
doświadczeń emocjonalnych. To ułatwia pracę. Daje większą perspektywę i
poszerza wachlarz możliwości ruchu w danej sprawie. Jednocześnie twierdzę, że w
coachingu nie jest warunkiem koniecznym kontakt z nimi.
MS:
Jakie techniki z nurtu Gestalt polecasz coachom? Które są skuteczne i
bezpieczne w stosowaniu?
ŁK: Jedną podstawową techniką jest twórcze eksperymentowanie w kontakcie z
Klientem.. Oznacza to, że w pewnym sensie można stosować różne sposoby
poszerzania i pogłębiania świadomości Klienta. Ograniczeniem jest jedynie
wyobraźnia coacha i Klienta.
Uważam,
że skuteczne są wszystkie techniki. Są skuteczne, jeśli spełniony jest jeden
jedyny warunek: stosowane są w pełnym
kontakcie z Klientem. Jeśli coach jest w pełnym kontakcie z Klientem,
będzie wiedział, co będzie odpowiednie w danym momencie, a co nie. Przypomina
mi się tutaj Laura Perls – jedna z twórców Psychoterapii Gestalt, która na
tamte czasy tak doskonale, jak nikt inny, potrafiła być w kontakcie z osobami w
poważnych psychozach i pomagała im w ten sposób, że nie cierpieli już i wracali
do życia we względnej równowadze, także bez stanów psychotycznych. Myślę o tym,
że nawet w bardzo ciężkich „przypadkach” można zaproponować coś, co będzie
skuteczne i do tego potrzebny jest jak
najpełniejszy kontakt.
Przydatne
w pracy są takie „techniki” – eksperymenty –
i metody jak:
» dialog zanurzony w ‘tu i teraz’ (rozmowa
w kontakcie, dotycząca aktualnych przeżyć, doświadczeń Klienta)
» psychodrama (dramatyzacja doświadczenia).
Np.: odgrywanie ról, zjawisk, przedmiotów, zdarzeń, sytuacji, wrażeń, odczuć,
myśli itp. Na przykład jeśli klient pracuje nad relacjami w pracy, można
zastosować psychodramę w coachingu grupowym, w którym na rzecz tego Klienta
pracuje cała grupa.
» praca z pustym krzesłem (w
tradycji nazywanym: „gorącym”). Np.: na pustym krześle Klient sadza jakąś część
siebie, albo kogoś, kogo dotyczy sprawa, z którą przyszedł po pomoc itp.
» praca na dwóch krzesłach
» fantazja sterowana, twórcza wizualizacja
» praca ze snem,
» praca z ciałem,
» twórcza ekspresja (wyrażanie
różnych stanów, doświadczeń, słów, myśli poprzez ruch, dźwięki, słowa,
malowanie, śpiewanie, granie na czymś itp.)
» fenomenologiczna postawa (badanie,
obserwacja)
Zwróć,
proszę uwagę, ponieważ to ważne: nawet najlepsze narzędzie może być
nieskuteczne i niebezpieczne, gdy używa go osoba bez pełnej świadomości i
odpowiedzialności. Jeśli wątpisz w skuteczność tej techniki, boisz się efektów
jej działania, albo odwrotnie: uważasz, że jest doskonała i idealnie dopasowana
do tego klienta – powstrzymaj się! Sprawdź to wcześniej, przedyskutuj z kolegą,
koniecznie idź do swojego superwizora. Oczywiste jest dla mnie to, że jeśli
ktoś stosuje jakieś gestaltowskie „techniki pracy z klientem”, to sam ich na
sobie doświadczył i został przeszkolony z nich i potem superwizuje ich
używanie.
Nawet
najlepsze narzędzie w rękach szaleńca staje się bronią. Historia Psychoterapii
Gestalt pokazuje, że obserwatorzy pracy samego Perlsa – protoplasty tego
podejścia – wykorzystywali później to, co zobaczyli w swojej pracy i powodowali
tym szkody. Powtarzam: świadomie używaj „technik”, superwizuj swoją pracę!
MS:
Jak jeszcze Gestalt może przydać się w coachingu?
ŁK: Widzę nieskończoną liczbę możliwości. To zależy od
granic wyobraźni coacha i Klienta. Gestalt daje takie możliwości. Najlepiej
było by mi to wytłumaczyć w jakimś doświadczeniu…
Gestalt dobrze sprawdza się w pracy z osobami
doświadczającymi konfliktów wewnętrznych; w pracy dotyczącej relacji
prywatnych, zawodowych (life-coaching, coaching relacji, coaching decyzji,
executive coaching). Wspiera Klientów, którzy chcą pracować w obszarze systemu,
np. organizacji, instytucji, bądź rodziny (bussiness coaching, management
coaching, family coaching). Gestalt pomaga na przykład w ujęciu całości danej
sprawy, problemu; wpływa w znaczny sposób na poszerzenie świadomości
o dotychczas niedostrzegane aspekty i które mają istotny wpływ na
funkcjonowanie jednostki, bądź organizacji. Wspiera w decyzjach (coaching
decyzji), w przewodniczeniu zespołami (lidership coaching, management
coaching). Daje możliwość dostrzeżenia tła danej sytuacji, rozpoznania tego, co
działa, co blokuje przepływ, co spowalnia. Daje możliwość spojrzenia
całościowego na sprawę i wyodrębnienia tego, co jest najistotniejsze. Pomaga
uporządkować różne kwestie. Właściwie to mógłbym wymieniać i wymieniać. Aż
doszedłbym do zdania, które wypowiedziałem już wcześniej: jest nieograniczona
liczba możliwości zastosowania Gestaltu.
Podsumowując,
stwierdzam, iż Gestalt jest idealny do ujmowania całości sprawy, z którą przychodzi Klient, takiej… całej całości.
Bo Gestalt jest holistyczny i stara się nic nie pomijać, wychodząc z założenia,
że człowiek jest całością i sprawy, którymi się zajmuje dotyczą całości jego
bycia w Świecie. I tym należy się zajmować.
Jeszcze
dodam: żeby stosować podejście Gestalt – koniecznie – trzeba jego działania doświadczyć – osobiście! Nie widzę
innego wyjścia. Ostatnio jeden z uczestników Szkoły Profesjonalnego Coachingu
zapytał mnie, jak stać się gestaltystą. Podpowiedziałem mu, by doświadczył
„Gestaltu” na sobie, tj. poszedł do terapeuty Gestalt, na warsztat prowadzony w
nurcie Gestalt, spotkał się z coachem pracującym w tej modalności, wziął udział
w szkoleniu na ten temat itp. To, moim zdaniem, najlepszy sposób na odpowiedź
na pytanie: jak wykorzystać Gestalt w coachingu.
cdn...
**************************************
Marta Smolińska - coach i trenerka, współpracownik Instytutu Psychoedukacji i Rozwoju Integralnego, absolwentka Szkoły Profesjonalnego Coachingu.
Łukasz Krawętkowski - psychoterapeuta Gestalt, trener w Instytucie Psychoedukacji i Rozwoju Integralnego, w ramach Szkoły Profesjonalnego Coachingu prowadzi trening interpersonalny.
Marta Smolińska - coach i trenerka, współpracownik Instytutu Psychoedukacji i Rozwoju Integralnego, absolwentka Szkoły Profesjonalnego Coachingu.
Łukasz Krawętkowski - psychoterapeuta Gestalt, trener w Instytucie Psychoedukacji i Rozwoju Integralnego, w ramach Szkoły Profesjonalnego Coachingu prowadzi trening interpersonalny.
Ja jestem przekonana, że ogólnie cały proces motywowania pracowników jest bardzo ważnym aspektem. Tym bardziej raz na jakiś czas zlecam audyt obszaru kadr i płac https://www.ca-staff.eu/uslugi/audyt-kadrowo-placowy gdyż chcę wiedzieć, czy na pewno wszystko działa poprawnie.
OdpowiedzUsuńOgólnie sama praca z klientem jest dość ciężka i jeśli osobiście prowadzimy firmę to niektórych kwestii po prostu musimy się nauczyć. Ja także czytałam o analizie ryzyka w firmie http://magazynlbq.pl/jak-zarzadzac-ryzykiem-w-dzialalnosci-gospodarczej/ oraz o tym jak prawidłowo ją należy zarządzać.
OdpowiedzUsuń