Jedzenie
stało się sposobem na zaspokajanie olbrzymiej ilości potrzeb psychospołecznych.
Gdyby było wyłącznie „paliwem”, które zaspokaja tylko biologiczne potrzeby
organizmu, leczenie zaburzeń odżywiania, czy nawet zwyczajne odchudzanie, nie
byłoby tak skomplikowane… Niestety odczuwanie głodu i sytości nie jest
regulowane jedynie mechanizmem fizjologicznym. W zrozumieniu jak wiele potrzeb
może być przenoszone na relacje z jedzeniem może pomóc powszechnie znana i
kojarzona piramida potrzeb Maslowa. Relacje z jedzeniem okazują się czasem
bardziej skomplikowane, niż by się wydawało.
POTRZEBY
FIZJOLOGICZNE
To
podstawowe potrzeby związane z przetrwaniem, egzystencją, a zatem i z
zaspokojeniem głodu, dostarczeniem wody, tlenu, snu czy kontaktów seksualnych.
Jak się to ma do jedzenia? Jeśli chodzi o głód, sprawa jest oczywista. Jedzenie
daje energię, która pozwala na podtrzymywanie podstawowych funkcji życiowych,
generowanie ciepła, rozwój organizmu, wykorzystanie przyswojonych składników
pokarmowych w substancje potrzebne w procesach metabolicznych. Wiele badań
wiąże niedosypianie z nadwagą. Nie tylko dlatego, że kładąc się później spać,
jest więcej czasu na wieczorne jedzenie, picie i przekąszanie. Poziom leptyny -
hormonu, który informuje mózg, że już wystarczająco dużo zjedliśmy jest niższy
u osób, które się nie wyspały. Za to poziom greliny, która z kolei stymuluje
apetyt, jest wyższy. Samo niedosypianie powoduje, że jesteśmy rocznie nawet 5
kilogramów ciężsi.
POTRZEBY
BEZPIECZEŃSTWA
To potrzeby
tzw. środowiska psychicznego i emocjonalnego. Składają się na nie
bezpieczeństwo życia, stabilności, porządku i eliminowania zagrożeń. Jest to
jedna z ważniejszych potrzeb we współczesnym świecie, w którym sporo mówi się o
kryzysie, braku pewności porządku świata jak i stałości. W kontekście jedzenia
zaspokajana jest przez świadomość pojawienia się następnego posiłku. Stąd np.
kompulsywne czasem gromadzenie zapasów żywności. Wystarczy spojrzeć na
supermarkety w przeddzień święta państowego.
Intuicyjnie
nasuwa się na tym poziomie związek jedzenia ze stresem – rzeczywiście dla
olbrzymiej liczby ludzi objadanie się pełni rolę „regulatora napięć”, który
pozwala choćby na chwilę odsunąć od siebie myśli o trudnych sprawach i odzyskać
poczucie bezpieczeństwa. Chwilowy przypływ euforii, będący następstwem procesów
fizjologicznych towarzyszących poczuciu sytości (zmiany poziomu
neuroprzekaźników) podtrzymuje ten obrany wcześniej sposób na radzenie sobie z
przykrymi emocjami.
POTRZEBY
PRZYNALEŻNOŚCI
To potrzeby
związane z chęcią nawiązywania kontaktów z ludźmi i bycia w relacji z
otoczeniem (afiliacji, miłości). Potrzeby te w większości zaspokajane są przez
rodzinę i najbliższych znajomych. Jedzenie może być wyrazem tożsamości
narodowej i przynależności do grupy (spożywanie potraw narodowych i
regionalnych), sposobem wyrażania poglądów np. wegetarianizm). Szukamy
znajomych jedzących podobnie do nas. Badania pokazują, że jeśli w swoim bliskim
otoczeniu mamy osoby otyłe, ryzyko, że nasza waga wzrośnie jest dużo
wyższe.
Dając
prezenty w postaci jedzenia (czekoladki, ciastka, zaproszenia na obiad) wiele
osób zaspokaja potrzebę miłości. Jest to często wyraz sympatii oraz
wdzięczności wobec kogoś. Wiele ludzi ma kłopot z wyrażaniem uczuć wprost czy z
powiedzeniem czegoś miłego, wtedy przygotowuje lub obdarowuje jedzeniem, czasem
w tym mocno przesadzając. Pożywienie jest „spoiwem” łączącym członków rodziny
(wspólne zasiadanie do obiadu), sposobem na uczczenie ważnych uroczystości
(jedzenie weselnego tortu) i tak dalej…
Gdy kolejna
porażka lub bolesny zawód naruszają nasze poczucie dobrostanu – jedzenie
pozwala na chwilę odzyskać dobry nastrój, pełnić rolę „pocieszyciela”.
Mechanizm taki często powstaje już w dzieciństwie – gdy rodzice próbują
pocieszyć zasmucone dziecko, oferując mu słodycze, wyjście na lody lub
przygotowanie ulubionej potrawy. Takie zachowanie jest często przenoszone do
dorosłego życia i staje się źródłem wielu trudności – dzieje się tak wówczas,
gdy człowiek nie dysponuje żadnymi innymi metodami na poprawę
samopoczucia.
Kiedy
czujemy się samotni, nie mamy z kim porozmawiać a potrzebujemy bliskości,
ciepła, jedzenie może stać się „substytem więzi” . Dla niektórych osób może być
sposobem na poradzenie sobie z samotnością, jest kojarzone z ciepłem rodzinnego
domu, z bliskością ukochanej osoby (już od czasu, gdy jako dzieci byliśmy
karmieni piersią).
POTRZEBY
SZACUNKU I UZNANIA
Mają dwa
oblicza, po pierwsze wynikają z własnego pozytywnego obrazu oraz takiego w
oczach innych ludzi. Biorąc pod uwagę jedzenie, potrzeba ta realizowana może
być przy pomocy wybierania szczególnych i prestiżowych produktów żywnościowych,
dających poczucie wyjątkowości. Moda na zdrową żywność powoduje, że kupujemy
drogie, trudno dostępne produkty, wyszukujemy specjalne sklepy itp. I choć to
dobra moda, w wielu przypadkach kierowana jest bardziej potrzebą uznania niż
dbaniem o siebie.
Warto
wspomnieć na tym szczeblu także o wyrażaniu uczuć religijnych poprzez jedzenie
(poszczenie, wigilie, śniadania wielkanocne), czy o funkcji podtrzymania
tradycji (przepisy babci, tradycyjna polska kuchnia), a także o jedzeniu
będących elementem sztuki uwodzenia („przez żołądek do serca”). Jedzeniem można
dać wyraz adoracji.
POTRZEBY
SAMOREALIZACJI
To
najbardziej wysublimowane potrzeby w całej hierarchii Maslowa, rozumiane są
jako realizację takich działań, do których jednostka czuje, że została
powołana. Jak odnieść je do jedzenia? Dążenie do mistrzostwa w gotowaniu jest
spełnianiem tej potrzeby. Gotowanie dla innych, poszukiwanie nowych smaków,
nowych kompozycji pozwala się rozwijać oraz zyskać aprobatę i szacunek za
umiejętności kulinarne. Kobieta poprzez karmienie innych, przygotowywanie posiłków
może czuć, że realizuje się jako matka, partnerka, opiekunka domowego
ogniska.
Jeśli
odkryjemy swoje niezaspokojone potrzeby i damy sobie miejsce na przeżycie
różnych uczuć z nimi związanymi – to już zrobimy dla siebie dużo dobrego. Jeśli
zauważymy ich związek z nadmiernym jedzeniem – mamy sporą szansę na odzyskanie
kontroli nad odżywianiem się i na zmianę nawyków. Jeśli np. odkryjemy, że
najczęściej sięgamy po dodatkową porcję przysmaku, gdy jesteśmy zdenerwowani-
samo, zauważenie tego stworzy możliwość do poszukiwania alternatyw i nowych
możliwości. Dla wielu osób w uzależnieniu od jedzenia chodzi o panowanie nad
własnym życiem i schronienie się przed potrzebą miłości. Popadamy w
nienaturalną więź z jedzeniem i to z niej czerpiemy siły do życia, nie zaś z
kontaktów z innymi ludźmi. Jest ona miarą naszego niepokoju i nieumiejętności
radzenia sobie z życiem.
Nie
przechodźmy na dietę bez refleksji nad swoimi potrzebami. Pozbawiając się
jedzenia „przypadkiem” możemy pozbawić się czegoś znacznie ważniejszego niż
kalorie. Ważne, by mieć z tym kontakt i przygotować się na ewentualne
niedogodności z tym związane. Temat na pewno wart jest dalszego badania, tym
bardziej, że nie łatwo spotkać się z jego szerszym omówieniem w literaturze.
*********************************************************************************
Jeżeli jesteście zainteresowani tematyką psycho-dietetyki, polecamy nadchodzące warsztaty:
DZIEŃ DBANIA O SIEBIE - 29 marca 2014 r., godz. 9.30-15.30
Kraków, ul. Powroźnicza 6/2
Zapraszamy!
artykuł w wersji rozszerzonej można przeczytać również na: http://www.centrumzaburzenodzywiania.pl/artykul/potrzeby-psychiczne-wyrazane-jedzeniem#.UymuiYVNH1X
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz