Małgorzata Zięba: Witaj Magdo! Przypomnij mi kiedy skończyłaś Szkołę Profesjonalnego Coachingu? To była XIV edycja prawda?
Magda Fres: Tak, SPC skończyłam w 2013 roku.
MZ: Po co właściwie zapisałaś się do Szkoły Coachingu? Na co
liczyłaś?
MF: Jeśli chcę ująć moje życie zawodowe w pigułkę, zazwyczaj
mówię, że żyłam z gadania z ludźmi albo do ludzi. W ciągu ponad dwudziestu lat
pracy zdobyłam kilka zawodów i ogromne doświadczenie w nieustannej pracy z
ludźmi. Znalazłam się w miejscu na nowy początek, ale nie chciałam zaczynać
wszystkiego od nowa. Szukałam takiej działalności, która pozwoliłaby
skonsolidować i zebrać wszystkie moje umiejętności, zdolności i doświadczenia.
Liczyłam na to, że dobra szkoła coachingu przygotuje mnie rzetelnie do zawodu
coacha – czyli da mi nie tylko narzędzia do pracy, ale również ukształtuje nowe
umiejętności, doceniając to, co już do tej pory potrafiłam oraz uszanuje mój
styl pracy z ludźmi.
MZ: Co dała Ci Szkoła?
MF: Szkoła dała mi nie tylko to, czego oczekiwałam – doskonały
warsztat pracy – ale dostałam znacznie więcej. Dzięki nauce w SPC poznałam
wspaniałych specjalistów, których sposób pracy i spojrzenie na życie nadal mnie
inspiruje. Poznałam innych, którzy towarzyszyli mi w drodze do zostania coachem
– i nadal są dla mnie niesamowitą grupą wsparcia. Przeżyłam z nimi długą drogę
własnego rozwoju i ich przyjaźń jest dla mnie niezwykle cenna.
MZ: Czy coś Cię zaskoczyło/ czegoś być może nie przewidziałaś?
MF: Zaskoczyło mnie to, że na każdych zajęciach uczyłam się
czegoś nowego. Jako psycholog i kobieta z dużym doświadczeniem zawodowym i
życiowym obawiałam się, że pewnie czasem będę musiała się nudzić, słuchając o
rzeczach, które znam od dawna. Jednak nic takiego się nie przydarzyło. Nigdy!
Każde zajęcia otwierały mnie na nową wiedzę i nowe doświadczenia.
MZ: Co było dla Ciebie największą wartością?
MF: Największą wartością w czasie kursu były dla mnie
ćwiczenia praktyczne. Każdy zjazdowy weekend był intensywną pracą nad sobą – w
obszarze rozwijania umiejętności coachingu oraz w obszarze rozwoju osobistego.
Moje życie zmieniło się kompletnie w sensie niesamowicie pozytywnym – dzięki
ogromnym możliwościom ciągłej coachingowej pracy nad sobą.
MZ: Jak oceniasz Szkołę Profesjonalnego Coachingu? Polecasz ją :)?
MF: Uważam, że to najlepsza szkoła coachingu na świecie.
Pewnie nie jestem obiektywna, choć wciąż poznaję coachów, którzy ukończyli inne
kursy i kiedy obserwuję ich życie i ich pracę, coraz bardziej przekonuję się do
tego, że jednak mam rację: to po prostu jest najlepsza szkoła coachingu na
świecie. Oczywiście, że ją polecam.
MZ: Czy w takim razie w tej najlepszej szkole coachingu pojawiły się też jakieś trudy/niedogodności?
MF: Trudności, które napotykałam w czasie szkoły, były
związane z wychodzeniem ze strefy komfortu i pokonywaniem swoich słabości oraz
przeszkód na drodze do celu. Przejście tej drogi było konieczne i absolutnie
niezbędne, żeby uzyskać te zmiany, o które zabiegałam.
MZ: Twoje życie zmieniło się po Szkole?
MF: Moje życie zaczęło się zmieniać już w trakcie szkoły. Tuż
po ukończeniu pierwszego etapu, czyli po uzyskaniu prawa do wykonywania zawodu
coacha, założyłam własną firmę oraz Katowickie Centrum Psychologii i Coachingu
– ośrodek rozwoju osobistego. Zanim ukończyłam szkołę, ośrodek zaczął już
funkcjonować na rynku, rozwijał się i przyciągał coraz więcej klientów. Poza
tym uzyskałam licencję do prowadzenia Klubu Coacha Katowice i jeszcze przed
ukończeniem szkoły zorganizowałam w jego ramach trzy warsztaty coachingowe.
MZ: A czy Ty sama się jakoś zmieniłaś?
MF: Na pewno się zmieniłam w takim sensie, że zaczęłam
bardziej świadomie korzystać ze swoich wewnętrznych zasobów. Stałam się
bardziej zdeterminowana w dążeniu do swoich celów. Chociaż czy ja wiem... Może
zawsze taka byłam?
MZ: Ta zmiana była zauważalna dla innych?
MF: Tak, moja zmiana na pewno była zauważalna dla otoczenia.
Na pewno dlatego, że zaczęłam bardziej rozważnie spędzać czas z innymi ludźmi.
Co za tym idzie, pewna relacje w moim życiu się zmieniły, inne przestały
istnieć. Dziś, kiedy spędzam czas ze studentami coachingu, moimi klientami,
coachami, przyjaciółmi i rodziną, a do tego cały czas rozwijam się twórczo i
piszę, nie wyobrażam sobie, żeby w ogóle było możliwe bycie czy tkwienie w
relacji, która mi nie służy. Kiedy zaczęłam bardziej o siebie dbać, zmieniłam
relacje z tymi, którzy mi na to nie pozwalali.
MZ: Bardzo mnie to cieszy! Gdybyś więc raz jeszcze mogła podjąć decyzję o
rozpoczęciu Szkoły Profesjonalnego Coachingu w Krakowie to czy byś ją podjęła?:)
MF: Oczywiście!
MZ: Ciekawi mnie Twój kontakt z pozostałymi uczestnikami XIV edycji kursu. Rozeszliście się każdy w swoją stronę czy może masz wciąż z grupą kontakt?
MF: Tak, mam kontakt. Zwłaszcza z tymi, którzy pracują jako coachowie.
Wspieramy się nawzajem, zapraszamy do prowadzenia warsztatów, wydzwaniamy do
siebie, kiedy potrzebujemy pogadać o czymś, co jest związane z coachingiem –
nikt inny tego przecież tak dobrze nie zrozumie!
MZ: Do czego coaching Ci się teraz przydaje?
MZ: Do wszystkiego. Do pracy, do życia, do rozwoju, do miłości
też.
MZ: Zdradź nam coś dotyczącego Twoich działań coachingowych: gdzie pracujesz/ z kim/ co robisz..?
MF: Prowadzę Katowickie Centrum Psychologii i Coachingu, gdzie
prowadzę sesje coachingu grupowego i indywidualnego. Pracuję głównie w
obszarach dbania o siebie (z kobietami) i rozwijania twórczości. Współpracuję z
innymi firmami/organizacjami, gdzie prowadzę szkolenia i coachingi grupowe z
obszaru motywacji, komunikacji i kreatywności. Prowadzę zajęcia ze studentami,
z coachingu i psychologii w obszarach twórczości i innowacji. Prowadzę także
grupę warsztatową dla coachów i zajmuje
się superwizją w coachingu. Piszę (artykuły, opowiadania, powieści). Jestem
dyrektorem Oddziału Śląskiego Izby Coachingu i koordynatorką Klubu Coacha
Katowice.
Oprócz tego mam mnóstwo czasu na nicnierobienie, olewanie,
spacery w lesie, czytanie, łaskotanie syna, karmienie męża i oglądanie show Kim
Kardashian (no, z tym ostatnim to może przesadziłam).
MZ: Gratuluję tak intensywnego rozwoju coachingowego oraz tego, że potrafisz także zadbać o równowagę w życiu! Zapytam Cię już na koniec czy masz może jakieś ciekawostki z SPC, którymi chcesz się podzielić z przyszłymi uczestnikami kursu?
Jasne! Niesamowite jest to, że byłam świadkiem
spektakularnych zmian w życiu studentów SPC. Nawet jeśli nie pracują w tej
chwili jako coachowie, pobyt w szkole pozwolił im zmienić swoje życie na
lepsze. Wymagało to nierzadko wysiłku i łez (także ze szczęścia). Przychodząc
do SPC słyszałam, że przewraca życie do góry nogami. I tak naprawdę jest. Dla
tych, którzy tego pragną.
MZ: Dziękuję Ci bardzo za ciekawą rozmowę!
***************************
dr n. hum. Magda Fres - dyplomowana i
certyfikowana life coach, creativity coach, doktor nauk humanistycznych,
psycholog ze specjalizacją interpersonalną i menedżerską, trenerka rozwoju
osobistego i umiejętności miękkich, pisarka, doula.
Absolwentka Szkoły
Profesjonalnego Coachingu, Uniwersytetu Śląskiego i Central European University
w Budapeszcie. Dyrektor Śląskiego Oddziału Izby Coachingu. Członkini Creativity
Coaching Association oraz Stowarzyszenia Doula w Polsce. Koordynatorka Klubu Coacha
Katowice. Autorka opowiadań, powieści oraz ponad 30 artykułów publicystycznych i
naukowych, również zagranicznych. Posiada ponad piętnastoletnie doświadczenie w
niedyrektywnych metodach pracy z ludźmi w różnych środowiskach przy wyzwaniach
związanych z życiem prywatnym i zawodowym.
Autorka projektu dla biznesu Fight and
Innnovate. Doula w Katowicach. Dyrektor Katowickiego Centrum Psychologii
i Coachingu, gdzie prowadzi sesje coachingu indywidualnego i grupowego oraz
warsztaty rozwojowe. www.magdafres.pl
Witaj, bardzo podoba mi się Twój blog, dlatego dodałem Cię do mojej listy blogów pod adresem
OdpowiedzUsuńfachowcy-a-z.pl
Zajrzyj jeżeli masz ochotę:)