czwartek, 20 marca 2014

Piramida potrzeb Maslowa, a odżywianie się - artykuł Małgorzaty Zięby


Jedzenie stało się sposobem na zaspokajanie olbrzymiej ilości potrzeb psychospołecznych. Gdyby było wyłącznie „paliwem”, które zaspokaja tylko biologiczne potrzeby organizmu, leczenie zaburzeń odżywiania, czy nawet zwyczajne odchudzanie, nie byłoby tak skomplikowane… Niestety odczuwanie głodu i sytości nie jest regulowane jedynie mechanizmem fizjologicznym. W zrozumieniu jak wiele potrzeb może być przenoszone na relacje z jedzeniem może pomóc powszechnie znana i kojarzona piramida potrzeb Maslowa. Relacje z jedzeniem okazują się czasem bardziej skomplikowane, niż by się wydawało.

Potrzeby wyróżnione przez Maslowa


POTRZEBY FIZJOLOGICZNE
To podstawowe potrzeby związane z przetrwaniem, egzystencją, a zatem i z zaspokojeniem głodu, dostarczeniem wody, tlenu, snu czy kontaktów seksualnych. Jak się to ma do jedzenia? Jeśli chodzi o głód, sprawa jest oczywista. Jedzenie daje energię, która pozwala na podtrzymywanie podstawowych funkcji życiowych, generowanie ciepła, rozwój organizmu, wykorzystanie przyswojonych składników pokarmowych w substancje potrzebne w procesach metabolicznych. Wiele badań wiąże niedosypianie z nadwagą. Nie tylko dlatego, że kładąc się później spać, jest więcej czasu na wieczorne jedzenie, picie i przekąszanie. Poziom leptyny - hormonu, który informuje mózg, że już wystarczająco dużo zjedliśmy jest niższy u osób, które się nie wyspały. Za to poziom greliny, która z kolei stymuluje apetyt, jest wyższy. Samo niedosypianie powoduje, że jesteśmy rocznie nawet 5 kilogramów ciężsi. 

POTRZEBY BEZPIECZEŃSTWA
To potrzeby tzw. środowiska psychicznego i emocjonalnego. Składają się na nie bezpieczeństwo życia, stabilności, porządku i eliminowania zagrożeń. Jest to jedna z ważniejszych potrzeb we współczesnym świecie, w którym sporo mówi się o kryzysie, braku pewności porządku świata jak i stałości. W kontekście jedzenia zaspokajana jest przez świadomość pojawienia się następnego posiłku. Stąd np. kompulsywne czasem gromadzenie zapasów żywności. Wystarczy spojrzeć na supermarkety w przeddzień święta państowego.

Intuicyjnie nasuwa się na tym poziomie związek jedzenia ze stresem – rzeczywiście dla olbrzymiej liczby ludzi objadanie się pełni rolę „regulatora napięć”, który pozwala choćby na chwilę odsunąć od siebie myśli o trudnych sprawach i odzyskać poczucie bezpieczeństwa. Chwilowy przypływ euforii, będący następstwem procesów fizjologicznych towarzyszących poczuciu sytości (zmiany poziomu neuroprzekaźników) podtrzymuje ten obrany wcześniej sposób na radzenie sobie z przykrymi emocjami. 

POTRZEBY PRZYNALEŻNOŚCI
To potrzeby związane z chęcią nawiązywania kontaktów z ludźmi i bycia w relacji z otoczeniem (afiliacji, miłości). Potrzeby te w większości zaspokajane są przez rodzinę i najbliższych znajomych. Jedzenie może być wyrazem tożsamości narodowej i przynależności do grupy (spożywanie potraw narodowych i regionalnych), sposobem wyrażania poglądów np. wegetarianizm). Szukamy znajomych jedzących podobnie do nas. Badania pokazują, że jeśli w swoim bliskim otoczeniu mamy osoby otyłe, ryzyko, że nasza waga wzrośnie jest dużo wyższe. 

Dając prezenty w postaci jedzenia (czekoladki, ciastka, zaproszenia na obiad) wiele osób zaspokaja potrzebę miłości. Jest to często wyraz sympatii oraz wdzięczności wobec kogoś. Wiele ludzi ma kłopot z wyrażaniem uczuć wprost czy z powiedzeniem czegoś miłego, wtedy przygotowuje lub obdarowuje jedzeniem, czasem w tym mocno przesadzając. Pożywienie jest „spoiwem” łączącym członków rodziny (wspólne zasiadanie do obiadu), sposobem na uczczenie ważnych uroczystości (jedzenie weselnego tortu) i tak dalej…

Gdy kolejna porażka lub bolesny zawód naruszają nasze poczucie dobrostanu – jedzenie pozwala na chwilę odzyskać dobry nastrój, pełnić rolę „pocieszyciela”. Mechanizm taki często powstaje już w dzieciństwie – gdy rodzice próbują pocieszyć zasmucone dziecko, oferując mu słodycze, wyjście na lody lub przygotowanie ulubionej potrawy. Takie zachowanie jest często przenoszone do dorosłego życia i staje się źródłem wielu trudności – dzieje się tak wówczas, gdy człowiek nie dysponuje żadnymi innymi metodami na poprawę samopoczucia. 

Kiedy czujemy się samotni, nie mamy z kim porozmawiać a potrzebujemy bliskości, ciepła, jedzenie może stać się „substytem więzi” . Dla niektórych osób może być sposobem na poradzenie sobie z samotnością, jest kojarzone z ciepłem rodzinnego domu, z bliskością ukochanej osoby (już od czasu, gdy jako dzieci byliśmy karmieni piersią).

POTRZEBY SZACUNKU I UZNANIA
Mają dwa oblicza, po pierwsze wynikają z własnego pozytywnego obrazu oraz takiego w oczach innych ludzi. Biorąc pod uwagę jedzenie, potrzeba ta realizowana może być przy pomocy wybierania szczególnych i prestiżowych produktów żywnościowych, dających poczucie wyjątkowości. Moda na zdrową żywność powoduje, że kupujemy drogie, trudno dostępne produkty, wyszukujemy specjalne sklepy itp. I choć to dobra moda, w wielu przypadkach kierowana jest bardziej potrzebą uznania niż dbaniem o siebie. 
Warto wspomnieć na tym szczeblu także o wyrażaniu uczuć religijnych poprzez jedzenie (poszczenie, wigilie, śniadania wielkanocne), czy o funkcji podtrzymania tradycji (przepisy babci, tradycyjna polska kuchnia), a także o jedzeniu będących elementem sztuki uwodzenia („przez żołądek do serca”). Jedzeniem można dać wyraz adoracji.

POTRZEBY SAMOREALIZACJI
To najbardziej wysublimowane potrzeby w całej hierarchii Maslowa, rozumiane są jako realizację takich działań, do których jednostka czuje, że została powołana. Jak odnieść je do jedzenia? Dążenie do mistrzostwa w gotowaniu jest spełnianiem tej potrzeby. Gotowanie dla innych, poszukiwanie nowych smaków, nowych kompozycji pozwala się rozwijać oraz zyskać aprobatę i szacunek za umiejętności kulinarne. Kobieta poprzez karmienie innych, przygotowywanie posiłków może czuć, że realizuje się jako matka, partnerka, opiekunka domowego ogniska. 

Jeśli odkryjemy swoje niezaspokojone potrzeby i damy sobie miejsce na przeżycie różnych uczuć z nimi związanymi – to już zrobimy dla siebie dużo dobrego. Jeśli zauważymy ich związek z nadmiernym jedzeniem – mamy sporą szansę na odzyskanie kontroli nad odżywianiem się i na zmianę nawyków. Jeśli np. odkryjemy, że najczęściej sięgamy po dodatkową porcję przysmaku, gdy jesteśmy zdenerwowani- samo, zauważenie tego stworzy możliwość do poszukiwania alternatyw i nowych możliwości. Dla wielu osób w uzależnieniu od jedzenia chodzi o panowanie nad własnym życiem i schronienie się przed potrzebą miłości. Popadamy w nienaturalną więź z jedzeniem i to z niej czerpiemy siły do życia, nie zaś z kontaktów z innymi ludźmi. Jest ona miarą naszego niepokoju i nieumiejętności radzenia sobie z życiem.


Nie przechodźmy na dietę bez refleksji nad swoimi potrzebami. Pozbawiając się jedzenia „przypadkiem” możemy pozbawić się czegoś znacznie ważniejszego niż kalorie. Ważne, by mieć z tym kontakt i przygotować się na ewentualne niedogodności z tym związane. Temat na pewno wart jest dalszego badania, tym bardziej, że nie łatwo spotkać się z jego szerszym omówieniem w literaturze.

*********************************************************************************

Jeżeli jesteście zainteresowani tematyką psycho-dietetyki, polecamy nadchodzące warsztaty:
DZIEŃ DBANIA O SIEBIE - 29 marca 2014 r., godz. 9.30-15.30
Kraków, ul. Powroźnicza 6/2
Zapraszamy!

artykuł w wersji rozszerzonej można przeczytać również na: http://www.centrumzaburzenodzywiania.pl/artykul/potrzeby-psychiczne-wyrazane-jedzeniem#.UymuiYVNH1X

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz